Recenzja Płytki BPS ZJ06 i błękitny Golden Rose Express Dry 11

Witajcie, 

nareszcie nadszedł czas na tą nieszczęsną płytkę. 

Dziś w końcu Wam ją pokażę i zdobienie iście letnie.

Zapraszam

Już było świątecznie, a tu masz... wracamy do wiosny. 

Za oknem jednak coraz bardziej mroźnie, mimo że trzeba grubiej się ubierać, lubię, lubię mróz co szczypie w nos i uszy.

Wróćmy lepiej do zdobienia i samej płytki.

Otrzymałam ją już dość dawno, po tym jak zrobiła mi duże "kuku" leżała w koncie, za karę :D

Wzory ma świetne, takie różnorodne, jednak trzeba uważać na krawędzie, nie jest niczym wykończona, taka metalowa blacha.

Mam wrażenie, że czasem produkty do testów są gorszej jakości, bez opakowań i jak tutaj bez podkładu. który jakby nie patrzeć, zapobiega przecięciu.

Nawet nie wiem kiedy rozcięłam sobie nią paskudnie palec.  

Na stronie Wam jej nie pokażę, bo już jej po prostu nie ma ;/

Wzory ma prześliczne

To część z nich.

Ładnie się odbijają, jakość tłoczenia wzorów jest bardzo dobra.

Jak widać sama ostra blaszka ;/

Jeśli będziecie mieli styczność z takimi produktami uważajcie. 

 Płytka miałam swój udział już w jednym zdobieniu, szybko i urokliwie. Aż chciałabym znów mieć takie pazurki ;(

Wiem odrosną no ale.... żal.

Dziś zaszalałam z bratkami, na kwadracie .

Pomógł mi w tym piękny błękitny lakier Golden Rose Express Dry numer 11.

Całość w macie, w sumie to całe zdobienie, no dobra prawie- bo zielony to Moleds Own, a reszta GR nawet top matujący ;)

Jak Wam się podoba? Czy znacie tą płytkę?

Miłego Dnia!