Świąteczny Shinybox Where The Magic Happenes 2015
Witajcie,
dziś słów kilka o ostatnim w tym roku pudełku Shiny.
Nie obyło się bez zgrzytów- w sumie to ostatnio żadna nowość. To afera z kasowaniem niewygodnych postów to teraz wstrzymanie wysyłek i tym sposobem zakończyłam swoją systematyczną przygodę z nimi.
Zapraszam na post.
Shiny swoje pudelka wysłało ostatnimi, w sumie zawsze jest po 20... szkoda, że nikt nie pomyślał i zrobił wysyłki wcześniej.
Paczki miały być w piątek, a poprzez wstrzymanie ich dalszej drogi, dojechały w poniedziałek, do mnie późnym wieczorem ;/
Nawet nie słucham wymówki, że Święta itp... bo na dzisiejszym przykładzie, wczoraj wysłana paczka- dziś już u mnie była. Wiadomo, opóźnienia mogą wystąpić, tylko bez przesady. Jak dla mnie zwalić winę na przewoźnika jest nie na miejscu... chociaż ten potrafi przyznać się do winy, przeprosić i wysunąć wnioski jak i konsekwencję.
Sprawa śmierdziała od początku, a jak nie wiadomo o co chodzi to chodzi o kasę.
Monitorowałam na bieżąco stronę Shiny na fb i co zauważyłam, odpowiadali jednym i tym samym komentarzem, bez sensownego wyjaśnienia.
Między postami konkursu, pojawiła się jedna wzmianka o tym, ze pudełka nie dojadą na czas... a nie wygodnie opinie oczywiście usuwano- żadna nowość :D
To była ostatnia przesyłka regularna. Może zamówię kiedyś, jak będzie coś ciekawego...może.
Z pudełka jestem zadowolona... tak w połowie.
Szata graficzna, zeszłoroczna- ładne pudełeczko, tylko szkoda, że trochę odgrzany kotlet.
Wewnątrz jest olejek Makosh o pięknym zapachu, to mnie cieszy w sumie ten jeden produkt nadaję pudełku świąteczności.
Kawowy peeling, jako że peelingi uwielbiam to na plus.
Krem pod oczy VIANEK wydaje się być ciekawy, jednak często w tym roku były kremy pod oczy, na zmianę z produktami do stóp :P
Oillan, marka nie pasuję mi kompletnie no i samo zastosowanie kremu również ;/
Błyszczyk, całkiem ok.
Cień, złoty... wolałabym inny kolor, cóż mam co mam.
Pasta Signal... wow, hit normalnie. Nie lubię past w pudelkach, chyba że to jakaś super, ekstra pasta, a nie szeroko dostępna. Zresztą zeszłego roku też była.
Bioliq'ki hm... również nie dla mnie.
Tak czy inaczej nie powaliło mnie, subskrybcję bym anulowała.
Chyba sporo klientów odleciało.
Cóż korciło jeszcze nowe inspiredby póki co odkryto jeden produkt... o wysyłce nic nie słychać, przemyślę jak poznam całą zawartość. Tutaj shiny też dało du** bo sporo osób zamówiło jako prezent, a kiedy ostatecznie wyjadą nie wiadomo.
Do miłego!
świetna zawartość
OdpowiedzUsuńW InspiredBy pokazali już więcej, gdzieś widziałam, ale beznadziejna zawartość. A z Shinyboxem się pożegnałam ;)
OdpowiedzUsuńZawartość nawet nawet, choć bez szału. Ta pasta to jakaś zapchjdziura :)
OdpowiedzUsuńJedyne co mnie w tym pudełeczku zainteresowało to peeling, a reszta to troche takie...żenuła ;)
OdpowiedzUsuńJa kupiłam dla olejku i peelingu :) Kremiki niczego sobie, a pasta do zębów zawsze się przyda :)
OdpowiedzUsuńJa boxów nie zamawiam...
OdpowiedzUsuńPodoba mi się zawartość tego pudełka :)
OdpowiedzUsuńNo z tymi problemami z wysyłką to odwalili...
OdpowiedzUsuńPudełko jest przyjemne ale kończę swoją przygodę z Shiny.
OdpowiedzUsuńNie podobają mi się ich pudełka...
OdpowiedzUsuńprzypomniałaś mi, że pasta do zębów mi się kończy ;p muszę kupić :D
OdpowiedzUsuńNigdy nic tam nie zamawiałyśmy ale słyszałyśmy, że ostatnio dają ciała :/
OdpowiedzUsuńCiekawa jestem tego peelingu kawowego :)
OdpowiedzUsuńNigdy nie miałam tego pudełka i jakoś nigdy mnie nie zachwycało...
OdpowiedzUsuń