KOBO 29 ATHENS czyli "Oprócz Błękitnego Nieba Nic Mi Dzisiaj Nie Potrzeba"

Witajcie, 

leniwa, słoneczna niedziela, a ja wyskakuje z postem.

Nawiązując do aury z oknem, pięknego błękitnego nieba w tym temacie dziś paznokcie.

Zapraszam

Wpadł w oko mi ten kolorek, idealny błękit od KOBO, tej marki mam tylko dwa egzemplarze, na dodatek dostałam je od kogoś i nie pamiętam czy to Violka czy Szalona Anka, a może do it wiht Ann ? Serio, nie wiem, zazwyczaj pamiętam co od kogo dostaję :D

Powiem Wam, że jestem mile zaskoczona, fajnie się nim maluję, łatwo i przyjemnie, czas wybrać się do Natury- wieki nie byłam, a mam tak kilka upatrzonych "drobiazgów".

Pamiętam szkolne czasy, gdy się urywałyśmy z zajęć i pierwszym odwiedzonym miejscem była właśnie ta drogeria :D Gdy jeszcze w naszym mieście była, teraz jej miejsce zastępuję bank. Nieopodal jest przeklęty Rossmann :D 

By znaleźć Naturę muszę udać się do Konina, a tam w centrum też i wyspa Golden Rose i Rossmann, Douglas i cała reszta ... przed idealnie byłoby trafić szóstkę w totka. 

A jak dowiedziałam się, że w D. są dostępne Skiny- to ja wysiadam :D 

Dobrze, że mój mąż nie czyta moich postów, nie wie ile wszystkiego mi potrzeba... do szczęścia. 

Dziś jednak, nic mi więcej nie potrzeba, oprócz błękitnego nieba. 

Zostawmy moje plany i chciejstwa, zajmijmy się lakierem. 

Buteleczka kryje w sobie numerek 29 i nazwę ATHENS.

Sama emalia prezentuję się tak:

Przyjemny błękit, by nie było tak smutno dodałam kilka kropek imitujących łapacze snów oraz pióra- te są z naklejek wodnych ;) Na palcu serdecznym mamy lakier holo od Sophin, chyba czas znów na jakieś mani z jego udziałem.

Tutaj zdjęcia w pełnym słońcu ;)

Która wersja dla Was? Lakier solo czy z piórami?

Miłej reszty niedzieli, buziaki.