Naj, Naj, Najlepsi Minionych Tygodni.

Cześć, 

wpadam na chwilę, może zostanę na dłużej, oby... mało mnie ostatnio, wybaczcie. 

Zapraszam na post, a w nim ulubieńcy ostatnich tygodni.

Lubie oglądać posty gdzie pokazujecie swoich kosmetycznych faworytów, ja takich tez mam. 

Postanowiłam pokazać Wam kilka ciekawych pozycji minionych tygodni, które mnie oczarowały.

Postanowiłam wybrać 5 kosmetyków, tylko/aż. Ostatnio wpada w moje ręce sporo nowości, nie nadążam ich nawet pokazywać.

Dosyć paplaniny, już mówię co i jak.

Na pierwszy ogień  idzie marka Bielenda, nie kupowałam nic albo prawie nic tej marki, aż do dnia gdy dostałam olejek do mycia...

Zacznę od tego, że nie lubiłam olejków, nic co tłuste ( takie myślenie: sama dość tłuściutka jestem, to po co się jeszcze tym smarować? pff! ) 

"zarzekała się żaba błota , a w nie wlazła"

 - Tak jest ze mną, pękłam i teraz kocham :D Jaka to natura kobieca zmienną jest. Jak widzę na opakowaniu Oil to już chcę. 

Idąc tym tokiem myślenia, ostatnio wpadło do koszyka dużo, za dużo :D 

Mniejsza z tym, menż pomaga mi to wszystko zużywać, jeszcze tylko, jak go namówić na maseczkę ?

Wracając do olejku już pokazuję

Multifazowy olejek do ciała, do wyboru mamy dwa warianty ten oraz pomarańczowy. Już wiem, że chcę tamten :D Znalazłam u siebie fajny sklepik, w którym jest wszystko tej marki, kilka nowości wpadło w łapki. Dodatkowo zaznaczyłam, że wrócę po olejek, Pani  ekspedientka zapytała czy warto go kupić: "Pani bierz odraz oba, super są" 

- "Skoro tak, biorę" :D

Co do olejku AMBROZJA dla zmysłów. Słodki nie nachalny zapach, szybko się wchłania, a skóra jedwabista. Prezentuję się super. Kupujcie, nie zastanawiajcie się za długo.

Kolejnym produktem tej marki, który kocham jest:

Poznałam go dzięki hushaaabye, nareszcie piszę bez błędu nick :D 

Olejek do kąpieli zawiera 3 olejki: makadamia, marula oraz kukui. 

Pierwsze co polubiłam. to zapach owocowy przełamany słodyczą. Wielki plus za wygodną pompkę, eleganckie opakowanie. Skóra dobrze umyta i nawilżona, ładnie pachnie. Jest dość gęsty, jednak bez problemu się wydobywa i niewielka ilość wystarcza na całe ciało.

 Poznajcie, a nie pożałujecie.

Resibo, krem pod oczy. Dawno, oj bardzo dawno tak namiętnie nie używałam żadnego kremu pod oczy. Najpierw polubiłam go za zapach- lekko ziołowy, uwielbiam takie klimaty. Szybko się wchłania, skóra po miękka i odżywiona. Mój hit pielęgnacji pod oczy. 

Mam jeszcze dwa inne, które są równie fajne. Powiem Wam o nich już niebawem. 

Mąż się ze mnie śmieje, że jeszcze trochę zniknę przez te kremy... zero zmarszczek, odmładzają... trach i mnie nie ma :D

Polecam serdecznie, jeśli szukacie czegoś lekkiego, a zarazem skutecznego. 

Wibo, Million Dollar Lips  01. Oj wzięło mnie na matowe pomadki, póki co mam 3, dwie Wibo 01 i 04 oraz jedną Bell.
Ta jest moim ulubionym kolorem, pasuję zawsze i wszędzie ;)
Super trwała, lubię szminki w formie błyszczyka bo łatwiej nimi manewrować.
Matt jak dla mnie wygląda bardzo elegancko i sexy.

Holika Holika, Puder transparentny, te są najlepsze. Ten idealnie matuję oraz wygładza skórę, która po jest gładziutka niczym pupka niemowlęcia, ba nawet bardziej ;) Słitaśne opakowanie powoduję, że często po niego sięgam, dlatego stały się tym naj.
Można powiedzieć, że jestem cała w macie, nie licząc ciała,  bo tam olejki rządzą :D

Co znacie? Co lubicie?

Wszystkie te kosmetyki- każde z osobna będą miały oddzielny post, czekajcie cierpliwie.

Miłej reszty niedzieli:*