×

L'biotica Maska Na Takaninie Aloesowa, Oczyszczanie i Regeneracja

Cześć, 
piękny weekend pod względem pogody- lato w pełni, 
szkoda, że to ostatnia wakacyjna sobota.
Zapraszam na post z maską w płachcie w tle ;)


Ostatnio wolę maski w płachcie niż te klasyczne. Są wygodniejsze, nie pobrudzimy się, nie musimy ich zmywać, co czasem jest ciężkie. Można szybko zdjąć gdy czasem kurier zapuka do drzwi, co u mnie jest normą, gdy kładę maskę na twarz w dzień :D 
Strach się bać takiej zmory, a facet przypadkiem może zejść na zawał :D
Jak widać same plusy.

Dziś powiem Wam słów kilka o masce 

L'biotica
_________________
MASKA ALOESOWA 

Zapakowana w tekturowe, miłe dla oka niby pudełeczko, utrzymane w tonacji zielono-białej.
Sam wygląd opakowania kojarzy się ze świeżością i regeneracją.
Wewnątrz znajduję się sreberko, a w nim kawałek białej tkaniny nasączonej pięknie pachnącą esencją.


Zapach bardzo świeży czuć aloes jak i jakieś dodatki perfumeryjne, które dodają mi pazura.
Płachta jest bardzo dobrze nasączona, jednak nic nam nie ścieka z twarzy podczas jej stosowania.
Można ją uprzednio schłodzić w lodówce, na upały idealna. 

Aplikacja dziecinnie prosta, na umytą, osuszą twarz, nakładamy maskę, staramy się by ją idealnie dopasować, a po 15 minutach ściągamy. Resztę esencji, która pozostała wmasowujemy w twarz.
Jeśli ktoś ma problem z czytaniem, ładnie wyjaśnia to obrazek.



Skład


Muszę przyznać, że maska przypadła mi do gustu, skóra wyraźnie odżywiona i zregenerowana, bardziej promienna, miła w dotyku. Co do oczyszczenia, ciężko powiedzieć, nie zauważyłam by coś grubszego zniknęło. 
Co ważne, nic nie podrażniło, nie zaczerwieniło się, jakieś świeże wypryski zostały ukojone- nie czerwienią się.
Wszystko na duży plus.
Tak z Leśniej Nimfy, zmieniłam się w Hanibala :P 


Można odciąć się od świata i nałożyć klapki na oczy, jednak nie zaryzykowałam, moje podpuchnięte ostatnio oczy odżywiły się podwójnie.


Fajna opcja dla ukojenia naszej skóry, chętnie do niej powrócę i szczerze polecam.

Dziękuję portalowi:



Miłej soboty






11 komentarzy:

  1. Wygląda ciekawie, może i ja się skuszę :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Miałam, bardzo fajna opcja na sobotni, wieczorny relaks :)

    OdpowiedzUsuń
  3. O, właśnie mi przypomniałaś, że mam jeszcze kilka takich masek w zapasie ;-) Są fajne, chociaż cudów nie ma :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Takie maseczki są świetne <3


    Zapraszam http://ispossiblee.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  5. Świetne są te maseczki i zdecydowanie za rzadko je stosujemy :/

    OdpowiedzUsuń
  6. bardzo lubię maski tkaninowe, świetnie nawilżają, moim zdaniem lepiej niż tradycyjne w kremie czy żelu

    OdpowiedzUsuń
  7. Oo lubię efekt takich masek :D Można w nich ludzi straszyć.
    Mój blog ♥ Serdecznie zapraszam na nowy post! Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  8. Szał masek w plachcie trwa 😊 muszę ją wypróbować

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za odwiedziny, za każdy komentarz, który powoduję uśmiech na mojej twarzy :)


Komentując wyrażasz zgodę na przetwarzanie danych, które są między innymi wykorzystywane w analizie statystyk poprzez Google Analytics.

Blog nie zbiera w sposób automatyczny żadnych informacji, z wyjątkiem informacji zawartych w plikach cookies tak zwanych "ciasteczkach".

Oświadczam , że wszystkie zdjęcia, recenzje i prace wykorzystane na tym blogu są mojego autorstwa i są moją prywatną własnością. Kopiowanie , przetwarzanie i rozpowszechnianie tych materiałów bez mojej zgody jest zabronione i stanowi naruszenie praw autorskich .

Copyright © 2016 teriiworld , Blogger