BeGlossy Listopad 2016, Girl's Night Out, A miało Być Tak Pięknie!
Cześć Wam wszystkim,
dziś przybywam jak co miesiąc z pudelkiem BeGlossy, a co w nim?
Już Wam opowiadam.
W tym miesiącu matką chrzestną box'a była Zmalowana, miałam nadzieję na jakąś paletę cieni.. kolorówkę z wyższej półki, a tu zonk i to wielki.
Zeszły miesiąc był kiepski, a ten, to totalna porażka :P
To wyleję swoje wiadro pomyj, a co... swoje żale i smutki, w końcu mogę. Pudełko kupiłam sobie sama i napisze co mi się podoba, bo <tu pasował by cytat mojej cioci > tylko strasznie on brzydki, musiałabym wszystko wygwiazdkować :D
W środku, powiało nędzą okaz nędzy i rozpaczy... są to moje osobiste odczucia, wielu osobom może się podobać, oczekiwałam czegoś więcej.
Brakło zawsze obecnej karty produktowej, w zamian mamy magazyn, a w nim opisane kosmetyki z pudełka.
Dziś zacznę od najsłabszych kosmetyków, a więc coś, czego jak dl mnie nie powinno być Yvers Rocher ... a wersja mini to już całkiem. Niedawno, marka rozdawała takie zestawy przy zapisaniu się do kubu. Spoko, gdyby to były pełnowymiarowe kosmetyki. Do marki nic nie mam, lubię u nich zakupy, kosmetyki są ok, można złapać fajne gratisy, jednak wersja mini do mnie nie przemawia.
YVES ROCHER łagodzący płyn micelarny 2w1.
Cena za 200 ml to 29,90, w pudełku 50 ml czyli jakieś 7, 50.
YVES ROCHER Sensitive Vegetal Krem nawilżająco- łagodzący, cena dużego opakowania 42,50 , wewnątrz pudełka miniatura pojemności 10 ml , wychodzi 8,50 :P
_____________________________________
Jak lubię Golden Rose, tak tutaj jestem zawiedziona.
Po otwarciu byłam zadowolona, bo pomadka, lubię ich kosmetyki, szkoda że nie matowa, no ale warto coś nowego wypróbować. Kolor w opakowaniu strasznie fajny, ciemny, jesienny, wpadający w fiolet. Po pomalowaniu ust... katastrofa! Może inne kolory są fajniejsze, mój to ni błyszczyk, ni pomadka, coś al'a kiczowaty tint do ust, który podkreśla wszystkie niedoskonałości ;( Maluje się tez tym kiepsko, serio szkoda, że nie matowa pomadka w płynie ;)
GOLDEN ROSE Sheer Shine Stylo Lipstick, produkt pełnowymiarowy, cena : 14, 90
_____________________________
Kolejne "cudo" bronzer + rozświetlacz... takie 2w1, które wygląda jak cień do powiek, a nawet błyszczy :P
Początkowo się cieszyłam, bo mój zestaw zginął śmiercią tragiczną, to będę miała coś nowego.
Mistrzem makijażu nie jestem, jednak bronzer to ja chcę w macie.
Druga kwestia, jak to użyć... paluchem?! Maleństwo ma 3 g, jeszcze podzielone na pół.
Gdy już jakoś nałożymy te dwa kosmetyki, to będziemy błyszczeć jak gwiazda, szkoda tylko, że spadająca :P
MANNA KADAR COSMETICS, cena około 80 zł, szok... znalazłam na jakiejś zagranicznej stronie witrynę tej marki, fakt cenią się.. 21$ czyli. Made in PRC , czyli chińszczyzna :D :P
_________________________
Na sam koniec coś co podbija całe pudełko i coś totalnie pomylonego, a więc:
Peeling kawowy Body Boom, u mnie wersja truskawkowa- ten produkt całkiem udany, miałam już taką saszetkę i lubiłam, szkoda że "na raz" ;/
BODY BOOM ,Cena tego normalnego kosmetyku to 59, 00 lub 65,00 w zależności od wariantu. Przeliczając saszetka wychodzi około 10 złotych, bo w pudelku mamy torebeczkę pojemności 30 gram.
To przejdę do tego czegoś, które powaliło mnie na łopatki. Nie wiem po jaką cholerę, w magazynie prężnie prezentują krem pod oczy Clinnique o wartości 225 złotych, gdy tym czasem w pudełku znajdziemy próbkę, saszetkę taka jak w gazetach... napisane, że to PREZENT buhahahaha
Tak to wszystko się prezentuję, pełna nadziei połaszczyłam się znów, a jestem totalnie zawiedziona, ba nawet głupia.
Tyle na plus, że miałam o czym napisać i nie była to pochwała, bo zazwyczaj tylko to się tutaj pojawia ;)
Dobranoc!
Ja kupiłam dla bronzera, więc jestem zadowolona, bo on kosztuje 20 dolców, których w życiu bym nie dała... Ale nie wiedziałam, że te miniatury są rozdawane za free w YR :(
OdpowiedzUsuńWiem drogi, jednak brazer w wersji błyszczącej i mini, mnie nie cieszy :/
UsuńPrzy zapisie były do odebrania za 1gr.
UsuńSzału nie ma, dupy nie urywa
OdpowiedzUsuńDlatego nie lubię beglossy :/ pudełko beznadziejne, peeling niby fajny, ale miniatura... kiepsko
OdpowiedzUsuńGdyby dali pełnowymiarowy to pudełko zyskałoby na wartości i nie było by już tyle niezadowolonych, a tak to kiepsko.
UsuńDla mnie kosmetyki, oprocz koloru pomadki, są ok ale spodziewałam się po nim więcej
OdpowiedzUsuńSzkoda, że pomadka z GR cię nie zachwyciła...
OdpowiedzUsuńO kurcze no nie ma co mówić słabe pudełko, Miałabym identyczne odczucia co Ty :((
OdpowiedzUsuńWszystko mi się podoba :) Naprawde fajne rzeczy!
OdpowiedzUsuńZapraszam http://ispossiblee.blogspot.com
Liczyłam, że skoro podpisuje się pod tym zmalowana to będzie jakieś wow, choć jeden element, a tu takie zawiedzenie :/ DObrze że nie zamówiłam, choć chodziło mi to po głowie ;)
OdpowiedzUsuńJak ja się cieszę, że tego nie zakupiłam. Szok. Podobnie jak Ty spodziewałam się kolorówki. A bronzer prawdę mówiąc dupy nie urywa, 80 zł za co?. Wolałabym sobie coś np. z MAC w to miejsce zakupić, jeden a porządny produkt.
OdpowiedzUsuńJa miałam pakiet zamówiony ale jak zobaczyłam na ich stronie co jest w pudełku to podziękowałam kurierowi. Dla samego bronzera nie brałam.
OdpowiedzUsuńOj serio kiepsko... Ja to bym była mega zła. Do marek tych kosmetyków nic nie ma a co więcej na przykład Goldem Rose wielbię miłością nie skończoną ale te pudełeczko to porażka. :( Przykro mi, że dostałaś takie pudełko :(
OdpowiedzUsuńTragedii nie ma, choć też bym pomyślała, że będzie jakaś paletka itp. Nie wiedziałam że te produkty YR to wersje mini... oni tak często mają różne, duże obniżki itp., że faktycznie takie pojemności w boxie dziwnie wyglądają :P.
OdpowiedzUsuńCzytałam przed chwilą inny post blogerki i była zachwycona zawartością, dla mnie jest dosyć średnia.
OdpowiedzUsuńJa bym była zła gdybym to dostała. Eh, te pudełka to jakaś ściema jest
OdpowiedzUsuńJestem wściekła na siebie że dałam się nabrać i zamówiłam to pudełko.Co za szajs ;/
OdpowiedzUsuńwww.beautybloganeta.blogspot.com
Nieciekawie.....podoba mi się jedynie peeling.
OdpowiedzUsuńNie podoba mi się to pudełko i dobrze, że nie zamawiałam :)
OdpowiedzUsuńHihihi, korciło mnie trochę żeby zamówić. Ale byłabym zła...
OdpowiedzUsuńNigdy nie zamawiałam pudełek - zwykle jest w nich jakaś jedna rzecz, która mnie interesuje. Fajny pazurek na zdjęciu :D
OdpowiedzUsuńNawet fajne rzeczy, chociaż czegoś jakby mi btakowało ;D
OdpowiedzUsuńja pierdziele totalnaa porachaaaa xD mam wrażenie ze shiny i beg uwsteczniają sięxD i to mocno xD
OdpowiedzUsuńszczerze mówiąc myśłałam, że box współtworzony przez mistrzynię Polski w makijażu będzie miał o wiele lepsze produkty. Troszkę się zawiodłam, ale uważam, że i tak październikowy był jeszcze gorszy.
OdpowiedzUsuńrzadko kupuję takie pudełka, bo zwykle nie jestem zadowolona z zawartości :]
OdpowiedzUsuńDlatego chyba lepiej wiedzieć wcześniej co się znajdzie w pudełku :)
OdpowiedzUsuńTroszkę kiepskie to pudełeczko niestety :(
OdpowiedzUsuńDla nas i tak większość jest nowością ale szkoda, że Ciebie nie usatysfakcjonował :/
OdpowiedzUsuńTeż jestem zawiedziona zawartością i nie rozumiem czemu bronzer, który wg. Zmalowanej i jej instruktażu w magazynie beGlossy służy do konturowania twarzy jest tak ciepły ^^ Można nim sobie jedynie ocieplić twarz, jeśli ktoś lubi błyszczeć, ale konturowanie? Ja go nawet nie otwieram, bo po co ^^ ? Mam kilka świetnych rozświetlaczy i to wcale nie za 80zł ;)
OdpowiedzUsuńSłabiutki....
OdpowiedzUsuńheh co zrobić ;P
OdpowiedzUsuńMyślałam, że ten box będzie fajniejszy :/ Myślałam nad zakupem, ale dobrze, że tego nie zrobiłam bo też byłabym rozczarowana :/
OdpowiedzUsuń