×

Powiew świeżości z za wschodniej granicy, czyli LIFERIA u naszych drzwi.


Witajcie,
dziś słów kilka o świeżynce na naszym boxowym rynku, czyli LIFERIA.
Zapraszam.






Tytuł zabrzmiał historycznie, bo i nadejszła wiekopomna chwila :P
I przywędrowało do nas pudełko kosmetyczne ze wschodu. Ot taka nowość, na Ukrainie jest to prężnie rozwijające się pudełko, jak u nas Shiny czy BeGlossy. 

Ostatnio bardzo  dużo namnożyło się nowych boxów , lepszych, słabszych, co kto lubi.
Do mych drzwi dotarła też nowość, kto jak nie ja, ma je testować. Boxomaniaczka ze mnie, to wiadomo nie od dziś, fajnie że je mam.

To małe różowe bardzo mnie ucieszyło, filigranowe, nasycone barwami, pełne uroku i radości. 
Przewiązane różową tasiemką, z siankiem, wypełnione po brzegi kosmetykami z kolorową kartą.

Na karcie piękna dama, słowianka, a nie napompowana silikonem sztuczna lala z zachodu, której w głowie tylko Dior czy Chanel ( cichaczem tez marzę o pomadce Diora czy perfumach, jednak póki co mnie nie stać :P ) stać mnie natomiast na małą rozpustę w postaci pudełka takiego jak to.

Co to ta Liferia? 

Liferia - to najbardziej popularny na Ukrainie serwis beauty-box, który uruchomiliśmy już w Polsce i co miesiąc będziemy wypuszczać pudełka z 5-6 mini i pełnowymiarowymi wersjami różnych marek kosmetycznych. Zapraszamy na naszą stronę www.liferia.pl. Wysyłamy pudełka z kosmetykami co miesiąc w cenie 59 zl. W każdej edycji będziesz mogła wypróbować różne produkty kosmetyczne, o których nie wiedziałaś wcześniej. To, co Ci się spodoba z pudełka, możesz kupić bezpośrednio w naszym sklepie internetowym. Do pudełka zbieramy różne marki: od szeroko znanych do niszowych, obejmujących wszystkie kategorie: kosmetyki, pielęgnacja ciała, twarzy i włosów, perfumy.


W środku same cudowności kosmetyczne.



6 produktów, z czego większość to dla mnie nowości, mimo że jest nasze Lirene które znamy to tego żelu nigdzie u nas nie widziałam.

Każdy z tych kosmetyków jest zaplombowany, mamy 100% pewności, że nikt do niego się nie dobrał- super.

Na plus, że mamy kraj pochodzenia kosmetyku, fajnie wiedzieć skąd dana marka się wywodzi. 
Tak mamy nasze rodowite Lirene czy Vipere, podażamy ze wschodu na zachód ku Hiszpanii i Włoch. Chętnie zobaczyłabym tu jakieś wschodnie kosmetyki, których mało. Znamy Babuszkę Agafi, znamy Nature Syberice i tyle- mało. O kolorówce nie wspomnę, tej ani grama... 

To robimy szybka podróż ze wschodnim pudełkiem na zachód po kosmetyki.

Lećmy do Hiszpanii, dwaj torreadorzy:  Naobay i Kueshi ( tu gdy miałam z marką pierwszy raz, myślałam że to jakiś Japończyk lub Chińczyk, a tu taki zoonk, a brzmi egzotycznie azjatycko )



KUESHI Jedwabiste mleczko oczyszczające- peeling do twarzy, uwielbiam wszelakie zdzieraki, ten jest delikatny, pachnie mlecznie ;P
Skóra po użyciu jest miękka, gładka i nawilżona. 
Już go kocham. 
W pudełku mamy produkt 50 ml, cena za 200 ml to 58 złotych.


NAOBAY Oxygenating Moisturizer Cream, krem do twarzy, który pachnie cytrusami, jest lekki i szybko się wchłania. Muszę przyznać, że się polubiliśmy.
W boxie mamy produkt o pojemności 30 ml, 50 ml to koszt 137 złotych. 


GLOSSIP  czyli Włochy i  błyszczyk do ust, powiem szczerze, że się go bałam, bo wygląda ogniście, jednak po nałożeniu jest stonowany, ładny koralowy odcień, fajnie błyszczy, nie skleja ust, ładnie pachnie. 
Cena tego produktu to: 42 złote. 


DERMAGIQ prosto z Holandii krem do rąk, pachnie przeciętnie, wolałabym coś cytrusowego, takie miodowe aromaty mnie męczą, szybko się wchłania więc na plus, jednak krem do rąk w pudełku to nie szczyt marzeń :P
Cena tego specyfiku za 100 ml to 44 złote.

Wróćmy do kraju, a co naszego? 
Wspomniany żel 


LIRENE żel do mycia twarzy VITAOIL, niby nasz a go nigdzie nie widziałam, może dlatego, że to jakaś edycja na wschód, na to wskazuje opakowanie.
Dobrze myję, nie wysusza, ładnie się pieni, po kilku razach jest na tak.
Cena to 10 złotych za 75 ml. 



VIPERA COSMETICS cień  do powiek Magnetics Play Zone, trafiłam na przyjemny fiolet, bardzo w moim guście. Jest to wkład magnetyczny do palety, którą samemu można sobie skompletować z ulubionych kolorów. Cena takiego kwadracika- puzzla to 7,40.

Podsumowując jestem na TAK, podoba mi się wnętrze, jego różnorodność, kolory.
Nowe, ciekawe odkrycie, dla każdej z nas- która szuka kosmetyków, tutaj mamy możliwość przetestowania czegoś nowego. 

W kolejnych edycja chętnie zobaczyłabym coś ze wschodu czy azjatyckiego, jednak to kusi bardzo.

Jestem ciekawa jak rozwinie się ich kariera u nas, czy skradnie Wasze serca, bo maje już ma. 
Czy osiągnie popularnośc naszych "gigantów" pudełkowych, czas pokażę. 
Będę bacznie obserwować i kibicować Lirerii.
 Póki co polecam, 

Serdecznie zapraszam na profil na


ORAZ 

Liferia


pozdrawiam











19 komentarzy:

  1. Zapowiada się nieźle, ale ja już chyba jestem "przeboxowana" :-)

    OdpowiedzUsuń
  2. Super, aż zazdroszczę :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Kochana jeszcze nie wszystkich odnalazłam z land-of-bliss ;* Więc bardzo się cieszę że mnie znalazłaś ! Ja też oczywiście obserwuję ! :P A ty się bierz za opisywanie denka ! :*

    OdpowiedzUsuń
  4. Znam juz to pudełeczko i jest super :)

    Zapraszam http://ispossiblee.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  5. Ależ Ty kochasz te boxy ;) haha ;) dziękuję za życzenia ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Ciekawie jest przegladac pudeleczka z innych krajow.

    OdpowiedzUsuń
  7. ja nie jestem boxowa;p ale miło popatrzeć na te zawartość:)

    OdpowiedzUsuń
  8. Mam to pudełko i jestem zadowolona z zawartości :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Ogólnie fajne ale sama bym go nie kupiła :)

    OdpowiedzUsuń
  10. jak tu u Ciebie ładnie! zakochana jestem w nagłówku! <3 a co do pudełka - taaaak, kiedys wpadłam na szalony pomysł, żeby zamówić sobie jedno z boxów, ale... dobrze, że tego nie zrobiłam, bo u mnie to kosmetyki lubią się kurzyć na półkach w łazience :P

    OdpowiedzUsuń
  11. Pudełko mnie ciekawiło, ale mam takie zapasy, że chwilowo powstrzymuję się od wszelkich zakupów, również tych pudełkowych.

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za odwiedziny, za każdy komentarz, który powoduję uśmiech na mojej twarzy :)


Komentując wyrażasz zgodę na przetwarzanie danych, które są między innymi wykorzystywane w analizie statystyk poprzez Google Analytics.

Blog nie zbiera w sposób automatyczny żadnych informacji, z wyjątkiem informacji zawartych w plikach cookies tak zwanych "ciasteczkach".

Oświadczam , że wszystkie zdjęcia, recenzje i prace wykorzystane na tym blogu są mojego autorstwa i są moją prywatną własnością. Kopiowanie , przetwarzanie i rozpowszechnianie tych materiałów bez mojej zgody jest zabronione i stanowi naruszenie praw autorskich .

Copyright © 2016 teriiworld , Blogger