Dr.Jart+, Water Drop , Bo Woda Zdrowej Skóry Doda.
Cześć,
, dużymi krokami zbliżamy się do weekendu, a ja przychodzę z dużą dawka wody w kropli kremu.
Tak przy okazji spokojnie u Was, bo u mnie burzowo, wietrznie i deszczowo.
To zapraszam do lektury.
Krem za kremem, to chyba już ostatni jaki w najbliższym czasie Wam pokaż, bo te najfajniejsze to właśnie one. A nie, mam jeszcze jeden w zapasie ... kremowe szaleństwo.
Dr.Jart+ Water Drop, krem ten jest dostępny w Sephorze. Ja mam go z pudełka k-pop, dołączonym do zakupów w drogerii. Swoje zakupy pokazywałam TUTAJ KLIK
To była chyba najlepsza pozycja, od razu polubiłam się z nim, na początku zaintrygował mnie zapachem- świetny cytrusowy aromat.
Pomyślicie, że jestem dziwna bo pisze o opakowaniu mini , jednak nie bez powodu, co mnie w nim tak zafascynowało? Już opowiadam dalej.
Jak już wspominałam krem ten jest miniaturą o pojemności 30 ml, jednak jak na krem mini, wystarczył na około miesiąc użytkowania. Z pewnością można powiedzieć, że jest wydajny i to bardzo. Niewielka ilość wystarczy na pokrycie nim twarzy.
Pełna wersja ma aż 100 ml
Kupić ją można TUTAJ KLIK cena tego specyfiku to: 129,00 zł za duże opakowanie.
Małe opakowanie można znaleźć w zestawach z innymi produktami tej marki, w niższej cenie.
Klasyczna tuba, zamknięta w kartoniku. Strasznie podoba mi się to srebrne opakowanie i zwykły, biały kartonik, szyk i elegancko.
Skład:
Pachnie świetnie cytrusowo- magia, rześki zapach idealny na lato.
Konsystencja trochę żelowa, bezproblemowo rozprowadza się na skórze, bardzo lekka.
Po aplikacji zaciekawi nas fakt, że na twarzy pojawią się kropelki wody.
W mgnieniu oka wchłaniają się w skórę, która staje się nawilżona.
Mega zastrzyk nawilżenia.
Kosmetyk można stosować na swoje ulubione serum, w moim przypadku Lioele Dr. Ampoule Auper Moisture Hyaluronic Acid ( które właśnie skończyłam :( ) lub na samą skórę oba dają świetne efekty.
Nic nie podrażniło mojej skóry, nie zapchało, co jest szalenie ważne, bo chyba żadna z nas nie lubi, tych "kolegów" którzy wyskakują w najmniej oczekiwanym momencie. W sumie same pozytywne rzeczy mogę o nim powiedzieć.
Jak dla mnie idealnie wpasowuje się w letnie klimaty, pachnie orzeźwiająco i jest lekki. Wiadomo nikt nie lubi nakładać tony produktów na twarz, gdy z nieba leje się żar.
Chętnie do niego powrócę, mało który krem mnie tak zachwyca i tak idealnie wpasowuje się w to czego mi potrzeba, a raczej mojej skórze.
Nie przepadam za ciężkimi smarowidłami, które tłuszczą twarz i wszystko wokół,a afekt jest fatalny lub go nie ma wcale.
Jeśli macie okazje, koniecznie wypróbujcie, z czystym sumieniem polecam.
Nie, nie jest to wpis sponsorowany :P
To co, już jedną nóżką jesteśmy weekendowi ;)
Do napisania, kolejny post "kremowy" już nie będzie, dam Wam troszkę odpocząć hihi
buziaki
`
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za odwiedziny, za każdy komentarz, który powoduję uśmiech na mojej twarzy :)
Komentując wyrażasz zgodę na przetwarzanie danych, które są między innymi wykorzystywane w analizie statystyk poprzez Google Analytics.
Blog nie zbiera w sposób automatyczny żadnych informacji, z wyjątkiem informacji zawartych w plikach cookies tak zwanych "ciasteczkach".