Calvin Klein, CK2, Idealny Zapach Na Lato

Witam Was bardzo serdecznie,

 bardzo późną porą, mam nadzieję że jeszcze wszyscy spać nie poszli, w końcu weekend trwa.

Dziś opowiem Wam o moim odkryciu zapachowym dla którego przepadłam.

Mam słabość do zapachów Calvina Kleina, sama nie wiem dlaczego, lubię je i już. 

Zakup tego był całkowicie spontaniczny, bo spodobał się mojej sroczej naturze minimalistyczny flakon, aż nie do uwierzenia :D

Bywa też tak, że kupuje perfumy kolorami... niebieskie, białe, jaskrawe kolory flakonów są to świeże aromaty.

 Jak kupiłam tego przyejmniaczka? Cóż powąchałam i wiedziałam, że to ten. Nie czekałam, aż zapach się przeistoczy i pokaże swoją prawdziwą naturę, był ten impuls i biorę.

Czasem nie ma co za dużo rozwodzić się nad zakupem, trzeba dać ponieś się chwili.

Mój nos jest bardzo wrażliwy na zapachy i je zapamiętuje ( to raczej funkcja mózgu- tak, tak mam go :P ) Jakiś czas temu wąchając aromat męskich perfum, na myśl wpadł mi pewien sen, dziwny zresztą jak większość... setki myśli, dziwne uczucie, a z moich oczu popłynęły łzy. Sama nie wiem dlaczego, co było tego powodem, rozczuliłam się strasznie... Miłe wspomnienia się pojawiły i stan euforii :D 

 Czasem nie ogarniam samej siebie.

Co do zapachów raz lubię to co większość, a czasem zupełnie odmienne aromaty.

 Uwielbiam Euphorie CK, to moja miłość od dawien, dawna. Alien też mi wcale nie obcy, cichaczem marzę o dużym flakonie. Angel jest mi przesłodzony i jak ktoś kiedyś  napisał, zawiera trupią nutę- może coś w tym jest, sporadycznie go lubię. Jak widać bardzo kontrowersyjne zapachy, które budzą skrajne emocje.

Wróćmy może do bohatera dzisiejszej letniej nocy... ten jest zupełnym odmieńcem, jeśli chodzi o moje upodobania. Z pewnością podoba się większości i nie usłyszysz tekstu: " czym się wysmrodziłaś? " Cóż nie każdy z moich znajomych lubi ta jak ja, mocne akcenty. 

Tutaj jak widać są wyjątki, a ja z wampira przeistaczam się w łagodną owieczkę.

Co cechuję CK2?

Prostota, świeżość, dziewczęcość i elegancja.

Woda toaletowa została wprowadzona na rynek w 2016 roku, więc jest młoda a już podbiła wiele serc. Jest to zapach unisex, chociaż jak dla mnie  bardziej pasuje dla kobiet. Takie moje odczucia. 

Skład

Głowa

liście fiołka, mandarynka, wasabi, zielone przyprawy

Serce

róża, kamyki, korzeń irysa

Podstawa

kadzidło, drzewo sandałowe, wetiweria

 Prosty flakon bez zbędnych detali, znaleźć można go w pięciu pojemnościach, w cenach od  73 - 290 złotych.  Mój flakon to tylko 30 ml , kupiony za około 80 złotych.

Moim ulubieńcem na lato od zawsze był Davidoff Cool Water,  znacie pewnie niebieską buteleczkę. W tym roku jak widać zdradziłam go dla Kleina ... i nie żałuję.

Na upalne lato jest to zapach idealny dla mnie, lekki, świeży, ciepły i bardzo pogodny. 

Serce zapachu jest bardzo subtelne kobiece, to zwieńczenie kompozycji tworzą męskie, cieple akcenty. Jak wspomniałam wyżej, dla mnie jednak dominuje w tym zapachu kobiecość.

Dość trwały i już dwa psiknięcia wystarczą by otulić się pięknym aromatem. 

Trwałość oczywiście u każdego inna, w zależności czy pryskamy ciało czy ubrania. 

Ubrania zawsze pachną dłużej. Kika osób pytało się czym pachnę, więc działa.

Czy będzie to krótki romans czy długoletni związek, czas pokażę, póki co go uwielbiam. Już powoli smuteczek się pojawia, bo dobijam do dna ;( Używam  od czerwca tylko tego zapachu, znając życie kupię kolejny flakon. 

Jakie zapachy preferujecie na upalne lato? Podzielcie się Waszymi typami, może znów odkryje jakąś wartą uwagi nowość ;) 

Miłej nocy ja uciekam spać, bo oczy już mi się kleją .... zzzzzzz.....