×

Nivea, Urban Skin Detoks, 1 Minutowa Maska, A mało być tak pięknie...

Hej,
mam dla Was na dobranoc jeszcze jedna recenzje, miała ukazać się już dawno, jednak zawsze coś "ważniejsze"
Kto ciekawy jak u mnie sprawdziła się maska z białą glinką od Nivea, zapraszam do czytania, nie będzie długo i nudno ;)



Zestaw kosmetyków z nowej serii Urban Skin Detoks, dostałam na początku września. Zauroczyła mnie ich szata graficzna, niby prosta ale ma to coś w sobie i oczywiście jest w zielonej kolorystyce. No i wiecie maski to ja lubię każde, tak jak peelingi.

Zestaw składał się z trzech kosmetyków: krem na dzień, na noc i ta szybka maseczka. 


W dzisiejszych czasach, dla każdego liczy się czas, ciągle nam go brakuję, fajnie że marka Nivea wyszła na przeciw i stworzyła maskę, którą nakładamy zaledwie na minutę. Tak, tak, kładziemy grubą warstwę na twarz, w szczególności na strefę T i po minucie zmywamy.


Dla mnie rewelacja, kosmetyk ładnie, świeżo pachnie, wyczuwalna jest tez lekka nuta tradycyjnej Niveii. 
Tuba pojemności 75 ml, zamykana na klik, a wewnątrz biała lekko zabarwiona na zielono maź. 
Z aplikacją czy zmywaniem nie było większego problemu.
Cena w zależności od sklepu około 15 złotych +/- 


SKŁAD:
 Aqua, Kaolin, Glycerin, Alcohol Denat., Glyceryl Stearate, Cetearyl Alcohol, Microcrystalline Cellulose, Butyrospermum Parkii Butter, Caprylic/Capric Glucoside, Cellulose, Magnolia Officinails Bark Extract, Glyceryl Glucoside, Xanthan Gum, Potassium Cetyl Phosphate, Hydrogenated Castrol Oil, Dimethicone, Trisodium EDTA, Phenoxyethanol, Methylparaben, Citronellol Alpha- Isomethyl Ionone, Limonene, Parfum, CI 77891, CI 42090, CI 47005


Producent obiecuję nam:

oczyszcza skórę z toksyn, redukując stresory środowiskowe

zapewnia ekstra-głebokie oczyszczenie i złuszcza martwe komórki naskórka, dzięki peelingującym drobinkom

udoskonala cerę i wspiera jej piękny wygląd

Ja najczęściej stosuje ją podczas kąpieli, nakładam, po chwili wykonuje masaż skóry i zmywam. 
Skóra po jest wyraźnie odświeżona, gładka i miękka.
Zaleca się stosować ją dwa razy w tygodniu, a nawet codziennie. 



Wiecie co mnie spotkało? 

Jak się okazuję nie szata zdobi człowieka, a ładne opakowanie kosmetyk. 
Zafascynowana nowością i chęcią wypięknienia ( jeśli to możliwe) zaczęłam nakładać ją codziennie na twarz, no bo zalecają, bo codzienna pielęgnacja... Moja skóra po trzecim dniu zaczęła się buntować! A jak, ona tak ma. 
Gdy nałożyłam maskę skóra mnie piekła, a po zmyciu była czerwona i mega przesuszona ;/ Jaka stara taka głupia. 
Teraz używam jej sporadycznie, dając jej zadanie peelingujące, bo fajnie ściera resztki martwego naskórka. Aktualnie jest na "wykończeniu" ale raczej jej nie kupię. 


A taka ładna bestia....
Tym kolorowym aczkolwiek nie do końca miłym akcentem żegnam się z Wami i do jutra :)









Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję za odwiedziny, za każdy komentarz, który powoduję uśmiech na mojej twarzy :)


Komentując wyrażasz zgodę na przetwarzanie danych, które są między innymi wykorzystywane w analizie statystyk poprzez Google Analytics.

Blog nie zbiera w sposób automatyczny żadnych informacji, z wyjątkiem informacji zawartych w plikach cookies tak zwanych "ciasteczkach".

Oświadczam , że wszystkie zdjęcia, recenzje i prace wykorzystane na tym blogu są mojego autorstwa i są moją prywatną własnością. Kopiowanie , przetwarzanie i rozpowszechnianie tych materiałów bez mojej zgody jest zabronione i stanowi naruszenie praw autorskich .

Copyright © 2016 teriiworld , Blogger