Synchroline, Synchroelast Body, Krem do Ciała Uelastyczniająco-nawilżający
DobryWieczór,
to mamy piątek, weekendu początek.
Zapraszam dziś na recenzje kremu Synchroline, co to jest i do czego służy, o tym poniżej.
Muszę Wam się do czegoś przyznać, gdy dostałam paczkę z kosmetykami tej marki, byłam sceptycznie nastawiona. Jednak po kilku dniach moje zdanie na ich temat było już bardzo pozytywne.
Czasem gdy ktoś zapyta: Używasz jakichś dero-kosmetyków, odpowiadam , że chyba nie. Po dłuższym namyśle, przypominam sobie że znam i lubię małą gromadkę.
Tak Synchroline to DERMOKOSAMETYKI
Jak pokochałam Synchroline Hydratime Remower, o którym pisałam TUTAJ KLIK , tak samo uwielbiam krem do ciała. Serio! Na początku zaintrygował mnie zapach, lekki, świeży, a zarazem elegancki, co było później już opowiadam.
Zacznę od tego, że krem to duża tuba o pojemności aż 200 ml, dodatkowo zamknięta w kartoniku.
Stawiamy ją "na głowie" dzięki czemu produkt łatwiej wydobyć z opakowania. Tuba jest odkręcana, tutaj według moich odczuć łatwiej byłoby zrobić otwieranie na "klik". Czasem za dużo tego kremu wyłazi z tuby, nim zakręcimy.
Grafika opakowań jest bardzo miła dla oka, kolorystyka utrzymana w bieli, szarości i odcieniach zieleni, co sprawia że opakowanie zyskuje na wartości.
Konsystencja jest kremowa, lekka o białym zabarwieniu.
"Krem do pielęgnacji ciała o działaniu uelastyczniającym i nawilżającym wskazany w celu poprawy wyglądu estetycznego skóry piersi, brzucha, pośladków i ud. Skuteczny w zapobieganiu i leczeniu rozstępów, zwłaszcza w czasie ciąży.
Wskazany w celu utrzymania naturalnej elastyczności i sprężystości skóry. "
Cena tego specyfiku waha się od 60 do nawet 120 złotych, w zależności od sklepu.
Skład:
Muszę przyznać, że zaskoczył mnie po pierwszym użyciu , po nałożeniu czuć , że krem jest "wartościowy"
Ładnie rozsmarowuję się na skórze, nie zostawia smug, szybko wchłania, pozostawiając miły zapach.
Po wchłonięciu widać, a raczej wyczuwalna jest różnica w skórze, staje się gładsza, delikatniejsza i nawilżona ale nie tłusta. Lekka formula z mocnym działaniem, to lubię w kosmetykach.
Stosować mamy go dwa razy dziennie, u mnie z tym różnie, czasem tego pilnowałam czasem mniej jednak taka tuba wystarczyła na około dwa miesiące. Jest wydajny, niewielka ilość kosmetyku wystarcza na pokrycie dość duże partii ciała.
Ja głównie stosowałam go na piersi, uda i brzuch, rozstępów nie wyleczył całkowicie, bo trochę za późno już, chociaż mimo stosowania kosmetyków zapobiegających ( z apteki marki P. ) pojawiło się ich dużo. Z pewnością są płytsze i mniej wyczuwalne, mam je tylko wokół pępka, reszta ciała nie ucierpiała, z czasem przyzwyczaiłam się do nich. Więc na cuda nie liczyłam.
Podoba mi się efekt większego napięcia skóry ud, zwłaszcza gdy połączy się to wszystko z ćwiczeniami i odpowiednią pielęgnacją. Polecam przed nałożeniem kremu Synchroline zrobienie porządnego peelingu, wtedy lepiej się wchłonie.
W trakcie stosowania nic mnie nie podrażniło, nie uczuliło, efekt bardzo mnie zadowala.
Nie możemy zapominać o zdrowym stylu życia, ćwiczeniach , piciu wody ( dużych ilości) i odpowiedniej pielęgnacja ciała to klucz do sukcesu i pięknej sylwetki. Ja jestem na połowie tej drogi, bo znów zboczyłam z toru hihi ale chociaż moja skóra jest porządnie nawilżona, jędrna i gładka.
Znacie kosmetyki Synchroline? Polecam Wam ten krem, jest wart uwagi.
Miłego wieczoru :*
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za odwiedziny, za każdy komentarz, który powoduję uśmiech na mojej twarzy :)
Komentując wyrażasz zgodę na przetwarzanie danych, które są między innymi wykorzystywane w analizie statystyk poprzez Google Analytics.
Blog nie zbiera w sposób automatyczny żadnych informacji, z wyjątkiem informacji zawartych w plikach cookies tak zwanych "ciasteczkach".