×

Lookfantasticbox, Październik 2018

Hej, to znowu ja
tym razem zapraszam Was na openbox pudełka Lookfantastic, można powiedzieć, że jeszcze cieplutkie
Edycja październikowa to 6 kosmetyków, z czego dwa są kolorowe.
Jak zawsze dużo pielęgnacji. Samo pudełko jak zawsze pełne elegancji. 


Z kolorowych kosmetyków mamy tint do ust oraz róż.

Dr Lipp to maleńka tubka z niby tintem... dlaczego niby? Otworzyłam, bo chciałam zobaczyć jak sprawdzi się na ustach. Po pierwsze jest mega gęsty i ciężko wydobyć do z tubki, trzeba mocno cisnąć. Niby jest w kolorze, a na ustach nic nie widać, tyle że usta się świecą, nie pachnie, dziwny posmak pozostał tylko w ustach. Podobno 100% naturalny. Przy dużej warstwie by podbić jakiś kolor, mega ulep, klejący usta.
Dziwny kosmetyk, tintem jak dla mnie nazwać go nie można... na plus, to że fajnie odżywia i nawilża usta. Tubka 8 ml 

Pixi by petra, róż Beach Rose, ucieszyłam się gdy go zobaczyłam, bo jako tako róży nie używam ale pixi to pixi :P zacznę częściej. Kolor jest dość ciemny i zimny, trochę taka terracotta w sumie to bardziej mu do bronzera niż różu... jak dla mnie. Ciekawi mnie więc dam mu szansę. 

Talika, maska w płachcie bomblująca- o takie to ja lubię, chętnie zużyję może nawet dziś ;)
Monu, krem / serum  na noc, lekki jednak bardzo treściwy, robi nam dobrze podczas snu :D Może ma dziwny zapach ale chętnie zużyję. Ta mini tubka wychodzi około 100 złotych - małe opakowanie pojemności 30 ml

Ahawa, mineralny balsam do ciała, ma dużo dobrego w sobie ;) może za ciekawie to on nie pachnie, na szczęście jak się ulotni jest ok.  Bardzo szybko wchłania się w skórę, super odżywia i nawilża, chyba skończy jako krem do rąk, ostatnio zużywam ich bardzo dużo. Tubka pojemności 40 ml

Prai, mały słoiczek a w nim krem na szyję i dekolt, u mnie ta strefa jakoś mało się pielęgnuje. Jeden ze wszystkich który ładnie pachnie, coś mi przypomina jednak nie mogę sobie przypomnieć co. Bardzo ładnie wygląda, zobaczymy jak się sprawdzi. 
Opakowanie 15 ml wychodzi około 40 złotych.


Podsumowując, z całego pudełka znam tylko markę Pixi, reszta to kompletna nowość. 
Chociaż w większości  są to miniatury chętnie zużyję, zwłaszcza pielęgnację, bo tej nigdy za wiele. A kosmetyki zapowiadają się bardzo ciekawie. 
Drażnią trochę zapachy tych kosmetyków są specyficzne i dość ciężkie, więc nie na każdy nos.
dodatkowo w pudelku było angielskie wydanie Elle. 

A co w kolejnym boxie?
Czarny eyeliner, był kilka pudelek wstecz i używam do dziś, jest już na wykończeniu wiec kolejny się przyda, a forma pisaka bardzo mi odpowiada. 

Jak Wam podoba się takie pudełko?


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję za odwiedziny, za każdy komentarz, który powoduję uśmiech na mojej twarzy :)


Komentując wyrażasz zgodę na przetwarzanie danych, które są między innymi wykorzystywane w analizie statystyk poprzez Google Analytics.

Blog nie zbiera w sposób automatyczny żadnych informacji, z wyjątkiem informacji zawartych w plikach cookies tak zwanych "ciasteczkach".

Oświadczam , że wszystkie zdjęcia, recenzje i prace wykorzystane na tym blogu są mojego autorstwa i są moją prywatną własnością. Kopiowanie , przetwarzanie i rozpowszechnianie tych materiałów bez mojej zgody jest zabronione i stanowi naruszenie praw autorskich .

Copyright © 2016 teriiworld , Blogger