Oshiyo Nails, Japońskie Lakiery Hybrydowe
Hej, hej
mam dla Was coś fajnego tz dla mnie. Lakiery to uwielbiam!
Dziś Was zaskoczę, bo pewnie mało kto je zna, a ja mam okazję je poznać.
Zapraszam na post wprowadzający do świata Oshio Nails
Oshiyo Nails to marka stworzona przez japońskich profesjonalistów, dla profesjonalistów.
Japońska jakość i unikalna receptura pozwala na stworzenie perfekcyjnego manicure,który będzie pełen błysku i nieskazitelnego wyglądu przez długi czas.
Paczka doszła do mnie w ekspresowym czasie, wszytko konkretnie i szybko, to się ceni.
Po otwarciu przesyłki oczy zaświeciły się jak żaróweczki, małe, białe, urocze, cudowne.
Każda buteleczka była zabezpieczona plombom
Lakiery mają wysoką jakość, co widać już po odkręceniu buteleczki. Opakowania wyróżniają się na rynku hybrydowym, nigdzie nie ma podobnych butelek. A same nawiązują do flagi Japonii, tak mi się skojarzyło.
Konsystencja jest dość gęsta, póki co nakładałam na wzornik, maluję się wygodnie, kładłam cienkie warstwy, są świetnie na pigmentowane.
W moim zestawie znalazłam 4 kolory z nowej kolekcji jesiennej, bazę, top, wzornik oraz dwa pilniki.
Kolory są piękne, nasycone i żywe. Pomarańcz to petarda - ma mnóstwo złotych drobinek, które w słońcu cudownie błyszczą. Aż sama nie wiem od którego koloru zacząć, wszystkie kuszą.
Cena takiej emalii to 28 złotych za buteleczkę pojemności 7 ml
Całą kolekcję lakierów jak i innych przydatnych akcesorii do manicure można zobaczyć na stronie:
Top robi bardzo dobre wrażenie, mega błyszczy i tworzy piękna taflę. Chyba będzie nowa miłość ;) Nawet moja mama zwróciła na niego uwagę.
Czas brać się za pierwsze testy i stylizacje, przy okazji kolejnych postów opowiem o topie i bazie więcej.
Znacie już lakiery Oshiyo? Czy dla Was to kompletna nowość?
Pozdrawiam i życzę miłej nocy.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za odwiedziny, za każdy komentarz, który powoduję uśmiech na mojej twarzy :)
Komentując wyrażasz zgodę na przetwarzanie danych, które są między innymi wykorzystywane w analizie statystyk poprzez Google Analytics.
Blog nie zbiera w sposób automatyczny żadnych informacji, z wyjątkiem informacji zawartych w plikach cookies tak zwanych "ciasteczkach".