WELEDA SKIN FOOD, Duet Idealny By Ukoić Skórę.
Witajcie,
zima raz jest raz jej nie ma, jednak o swoją skórę trzeba dbać niezależnie od pory roku. Dziś opowiem Was o bardzo fajnym duecie marki WELEDA,
Kosetyki te wywpodzą sie ze Szwajcarii, ich początek sięga roku 1921.
Celem firmy Weleda jest pielęgnowanie, poprawianie i przywracanie zdrowia ludzi. Rozpoczęliśmy działalność w 1921 roku jako farmaceutyczne laboratorium z własnym ogrodem roślin leczniczych. Dziś Weleda jest światowym, wiodącym producentem holistycznych kosmetyków naturalnych, jak również farmaceutyków przeznaczonych do terapii antropozoficznej.
Muszę się przyznać, lubię zielony kolor.
Pokuszona naturą, zostałam posiadaczką zestawu dwóch produktów: masła do ciała oraz balsamu do ust, oba te kosmetyki należą do serii SKIN FOOD. Sama marka ma wiele ciekawych kosmetyków, czuje się nimi pokuszona.
Miałam od nich lekki dystans, bo w sumie nie znane... szybko przeszłam do testowania. Balsam do ust poszedł na pierwszy ogień. Ku mojemu zdziwieniu pozytywnie mnie zaskoczył, co gorsza masełko również. Serio!
Kosmetyki te świetnie pachną, jest to cytrusowy aromat zmieszany ze słodyczą, mi najzwyczajniej miło kojarzy się z jedzeniem... jakimś pysznym smakołykiem, który pewnie tuczy haha Tak serio to cytrusowy aromat zmieszany z lawenda, którą kocham.
Masło SKIN FOOD mamy w sporej wielkości odkręcanej puszce, pojemności 150 ml. Kosmetyk zabezpieczony był folią aluminiową i było trzeba go sobie "odpieczętować" .
Konsystencja wydaję się dość gęsta i twarda, tak tylko się wydaje pod ciepłem dłoni staje się masełkiem, które idealnie się rozsmarowuję. Kosmetyk ten doskonale nawilża, uelastycznia naszą skórę, co ważne wchłania się szybko bez tłustej warstwy. ważne jest dodać, że wydajne, ochrona na zimę zapewniona, myślę że nawet dłużej. Cena tego kosmetyku to 69,90 - jest to pierwszy tego typu kosmetyk od bardzo dawna, który chętnie kupiłabym ponownie, nawet za taką cenę ;)
SKŁAD:
Water (Aqua), Helianthus Annuus (Sunflower) Seed Oil, Theobroma Cacao (Cocoa) Seed Butter, Glycerin, Glyceryl Stearate Citrate, Butyrospermum Parkii (Shea) Butter, Stearic Acid, Palmitic Acid, Pentylene Glycol, Rosmarinus Officinalis (Rosemary) Leaf Extract, Chamomilla Recutita (Matricaria) Flower Extract, Calendula Officinalis Flower Extract, ViolaTricolor Extract, Alcohol, Betaine, Carrageenan, Xanthan Gum, Lactic Acid, Glyceryl Caprylate, Sodium Capryol/Lauroyl Lactylate, Fragrance (Parfum), Limonene, Linalool, Benzyl Benzoate, Geraniol.
Masełko do ust SKIN FOOD, to typowy wyciskacz, sama ich używam mało a raczej od wielkiego dzwonu. Lubiłam znany chyba wszystkim Carmex, no ale gdzieś zaginął. Mam świetnego następcę, który wizualnie bardziej mi leży, więc lepiej trafić nie mogłam. Sam kosmetyk przyszedł do mnie w czasie około chorobowym, a wtedy moje usta wygadają strasznie - są suche, potrafią pękać i robią się takie brzydkie zadziory ( nie lubię tego) Nie było co się zastanawiać, maluję... okazało się że masełko działam jak plaster na boląca ranę - ukojenie i mega nawilżenie. Posmarowałam nim kilka razy usta i wróciły do dawnego wyglądu, wow! Używam go bardzo często, albo nosze w torebce albo leży ma szafce zawsze pod ręką.
Cena takiego masełka do ust to 29,90
SKŁAD:
Helianthus Annuus (Sunflower) Seed Oil, Lanolin, Beeswax (Cera Alba), Glycerin, Viola Tricolor Extract, Rosmarinus Officinalis (Rosemary) Leaf Extract, Chamomilla Recutita (Matricaria) Flower Extract, Calendula Officinalis Flower Extract, Alcohol, Water (Aqua), Fragrance (Parfum), Limonene, Linalool, Geraniol.
Oba te kosmetyki bardzo polubiłam, nie pisze tego bo coś dostałam za free. Zresztą ja nie umiem kłamać :P Świetnie nawilżają moją skórę, taka pielęgnacja od stóp po głowę, nie tylko dla mnie tylko całej rodziny, Alicja też lubi ich używać, przy czym zachwyca się zapachem, czasem smaruje mamie (czyli mi) nogi ;)
Kto pokusiliby się na taką pięknie pachnąca pielęgnacje?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za odwiedziny, za każdy komentarz, który powoduję uśmiech na mojej twarzy :)
Komentując wyrażasz zgodę na przetwarzanie danych, które są między innymi wykorzystywane w analizie statystyk poprzez Google Analytics.
Blog nie zbiera w sposób automatyczny żadnych informacji, z wyjątkiem informacji zawartych w plikach cookies tak zwanych "ciasteczkach".