Elizabeth Arden, White Tea Wild Rose
Witajcie kochani,
ja w środę zaczynam blogowy tydzień, a co tam... Dziś piękny dzień za nami, słońce, byle do wiosny. Mam nadzieję, że podoba Wam się lekko zmodyfikowany wygląd bloga, można podejrzeć co dzieje się na insta. Tutaj wieczorową porą, perfumy, klasyka lekko złamana, czyli White Tea Elizabet Ardem, w wydaniu Wild Rose.
Czy jest ktoś, kto nie zna klasyki? Green Tea Elizabeth Arden? chyba nie, swojego czasu był to mój ulubieniec, wtedy zaczynałam interesować się perfumami. Robiąc ostano zakupy w Hebe, pokusiła mnie biała wersja. Taka mała, biała kosteczka, cena tez było ok, zaryzykowałam. Pojemność 30 ml kupiłam za 39,90, połowę już zużyłam więc zapach jak widać, a raczej czuć polubiłam.
Mały uroczy flakon, atomizer i nic więcej do szczęścia nie potrzeba. Butelka schowana była w matowo- białym opakowaniu. Elegancko i z klasą.
Elizabeth Arden, White Tea Wild Rose
"Delikatny, słodki zapach kwiatowy wysublimowany świeżością, która wywołuje na Twojej twarzy promienny uśmiech. Odzwierciedla łagodne zaskoczenie dziką róży nad brzegiem oceanu. Wschodząca słodycz unoszona przez świeżą bryzę. Zmysłowy bukiet róż zwieńczony świeżą gruszką. Otulające ciepło i obietnica."
Jest to całkiem świeży zapach, został wydany w 2019 roku.
Nutam głowy są: biała herbata, kwiat gruszy, czerwona porzeczka i palma rosa.
Nutami serca: róża bułgarska, róża turecka, piwonia i szałwia muszkatołowa.
Nuty bazy to: piżmo, mate, fasolka tonka i bursztyn.
Zapach ten spodobał się mojemu nosowi od pierwsze psiknięcia. Świeżym wesoły, elegancki i uniwersalny. Nie, że zwyklak i zawsze ale wpasuję się w każdą sytuację i każdy nos. Nie jest to inwazyjny aromat, że tak to nazwę. Biznesowy, nada się do codziennego użytku, jak i od święta.
Czuć tutaj klasykę Green Tea, jednak jest ona złamana różą. Połączenie korzystne dla obu stron. Herbata jest lekko dosłodzona, a róża przytłumiona, co daje ciekawe, aromatyczne połączenie. Na zewnątrz staję się ostrzejszy, a aromat klasycznej green tea jest zdecydowanie lepiej wyczuwalny. W pomieszczeniu, łagodnieje i jest ciepłym aromatem.
Chętnie go używam teraz, myślę że świetnie nada się na każdą porę roku, taki wielosezonowy.
Ciekawa jestem jak pachną inne wersje tego zapachu... może jeszcze kiedyś się skusze na jakiś.
Znacie już ten zapach Elizabeth Arden, a może ten z wanilia w tle?
Miłego wieczoru :*
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za odwiedziny, za każdy komentarz, który powoduję uśmiech na mojej twarzy :)
Komentując wyrażasz zgodę na przetwarzanie danych, które są między innymi wykorzystywane w analizie statystyk poprzez Google Analytics.
Blog nie zbiera w sposób automatyczny żadnych informacji, z wyjątkiem informacji zawartych w plikach cookies tak zwanych "ciasteczkach".